Prezydent Duda wygwizdany w Pucku i Wejherowie. PiS złożył projekt uchwały w tej sprawie
Posłowie PiS w swojej uchwale piszą o „bezprzykładnym ataku na prezydenta RP”, do którego dojść miało w Pucku i Wejherowie 10 lutego. Chcą, by cały Sejm wyraził swoje oburzenie „barbarzyńskimi zachowaniami” i ubolewanie nad biernością służb strzegących porządku publicznego. „Sejm RP wyraża słowa ubolewania i wstydu z powodu postawy części parlamentarzystów, którzy poparli atak na prezydenta Polski. Zdecydowany sprzeciw budzi tolerowanie, a w niektórych przypadkach także współorganizowanie przez parlamentarzystów należących do klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej i pracowników ich biur poselskich tego aktu nienawiści wobec prezydenta Polski” – czytamy dalej w treści uchwały.
„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej protestuje przeciw wprowadzaniu nienawiści i przemocy do życia publicznego i oświadcza, że nie ma na to zgody i że nigdy, w żadnych okolicznościach, nie może być przyzwolenia na zachowania godzące w głowę państwa i prestiż naszego kraju. Bez względu na dzielące nas różnice polityczne autorytet polskiego państwa, szacunek wobec jego instytucji i Prezydenta Rzeczypospolitej powinny być nadrzędne wobec osobistych ambicji polityków i partyjnych interesów. Ani tocząca się kampania wyborcza, ani rywalizacja polityczna nie mogą być usprawiedliwieniem dla wyrażania nienawiści i pogardy wobec polskiego państwa” – głosi uchwała posłów PiS.
Prezydent dwukrotnie wygwizdany
W trakcie poniedziałkowej wizyty prezydenta na Kaszubach doszło do nieprzyjemnego incydentu. Andrzej Duda został przywitany w Pucku okrzykami „kłamca”, „będziesz siedział”, „Trybunał Stanu”, „republika banasiowa” i „przestań łgać”. W trakcie przemówienia głowy państwa słychać było gwizdy. Andrzej Duda nie zareagował na nie w żaden sposób.
Tego samego dnia prezydent pojawił się także w Wejherowie. W tym mieście również przywitała go grupa protestujących z transparentami „wyPAD 2020”, „konstytucja” oraz „Andrzej Duda wstyd narodu”. Na nagraniach z przemówienia głowy państwa znów słychać było gwizdy.